Sosenka Sosenka
71
BLOG

Starszypan

Sosenka Sosenka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Wyszedł na powitanie od razu, gdy zadzwoniłam do furtki. A nawet wyskoczył lekko! Musiał wyjść z jednej ze starych, poniemieckich willi secesyjnych, które teraz są pod śniegiem. Po staroświecku ucałował moją dłoń Włóczykija. - To ja jego się bałam?? - Weszłam do przytulnego domu, gdzie na stół przywędrowała zaraz gorąca herbata. A on zapytał nawet, czy mi może podać kapcie..

Starszypan nie pozwoliłby nazwać się Dziadkiem. Choć, sądząc z wieku, spokojnie mógłby moim dziadkiem być. Ale on tego nie ma w oczach. Nie ma tego w swoich ruchach. Ciągle wyprostowany, nosi głowę wysoko. I nawet nie musi walczyć z czasem. Czas nie daje mu rady. A ja pierwszy raz spotkałam się z tym, żeby ktoś umiał się chichrać, mówiąc o czasie, który spędził w stalinowskim karcerze. Może zresztą źle mówię. Może on tylko buduje dystans do tamtych wydarzeń? Czuję w głowie chaos.

Starszypan działał w konspiracyjnej organzacji młodzieżowej. Krótko, bo wpadli. A mnie teraz raz z humorem mówi jak - pac! pac! - spadały na więźniów pluskwy w celi na Sądowej. Za chwilę śpiewał mi piosenkę skazanego na śmierć, który siedział w sąsiedniej celi. - Pamięta ją dotąd.. Obaj grypsowali, a ten więzień wykrzyczał mu kiedyś, ile ma jeszcze dni przed sobą.. Starszypan pamięta, jak tamten powoli tracił rozum.

Mój telefon zadzwonił. Oczywiście, musiał..

- Kochany, pogadamy, ale potem.. - powiedziałam niechętnie i odłożyłam słuchawkę.

Starszypan popatrzył bystro i zanim zdążyłam wrócić do rozmowy, mrugnął porozumiewawczo:

- Co?? Śledzi panią?? - zachichotał. - Ano, wiadomo.. Zginęła mu pani z oczu. I dodał po chwili - A jakby mu pani jeszcze powiedziała, że rozmawia w sypialni..!

I tak samo lekko, jak wyskoczył z domu, by otworzyć przede mną furtkę, wrócił do swojej historii. - I co mi pani mówi, że ja przeszedłem jakieś tortury? - zmarszczył brwi Starszypan. - Jak to?? - obruszyłam się, usłyszawszy wcześniej o celi metr na metr i rzucaniu więźniem o ścianę - Toż to maltretowanie. - Ale co?! - obruszył się lekko Starszypan - Gdzie indziej łamali palce, zgniatali jądra. A tu? Co? Na odwrócony stołek sadzali?? Nie. Paznokcie wyrywali? Nie. - No, to faktycznie. Nic z tych rzeczy. A on dodał, że nie znosi w starości właśnie tego, że często koloryzuje. Bo kombatanaci chcą być bohaterami. A on.. - Ja w więzieniu i na śledztwie nigdy nie płakałem - powtórzył kilka razy człowiek, który rok przesiedział w piwnicy. I powiedział słowa, które mnie zadziwiły. Starszypan leczy się jeszcze po tym karcerze. Ubecja złamała mu karierę. A on pręży się znowu, jak wtedy stał przed sądem. - Przecież oni mi nic nie mogli zrobić! - mówi człowiek, który w więzieniu grał.. o życie.

 

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura