Sosenka Sosenka
47
BLOG

Dobrzy ludzie

Sosenka Sosenka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

 

Przedwczoraj , gdy byłam w pracy, zadzwoniła do mnie jedna Stara Baba. Omówiłyśmy kolejny pomysł na reportaż i na koniec zapytałam: "A jak pani prawnuczka?" - zapytałam o pierwszą z tego pokolenia - "Och! Urodziła się właśnie wczoraj!" - ożywiła się moja rózmówczyni - "Ma na imię Zosia. I dostałą 10 punktów. Wie pani, to takie ważne dla nas, starych już i chorych". Wróciłam do pokoju. A tam dyskusja z kolegą o katastrofach lotniczych. Całkiem przypadkowa, bo akurat Anna Jantar, Kabaty i tak dalej, a on jest technikiem lotnictwa.  Tak jakoś wyszło. To było w czwartek

Gdy patrzę na wypadki dnia wczorajszego, to rano po wyjściu od naszych pacjentek , cichych i cierpliwych jak anioły, siedziałam w poczekalni na chemioterapii. Tam ta twarz kobiety po 50., skrzywiona od bólu i cierpienia jak twarz chorego zwierzątka,  i jej  rozpaczliwy płacz nad białą kartką z jakimiś wynikami.  Wczoraj  w ogóle była piękna pogoda, choć chłodno. Szalałam na rowerze.  W słońcu, w cieniu drzew, na których wreszcie zauwżyłam ten zielony puszek. Po drodze, przy wjeździe do ćwierkającego parku  zajrzałam do cichego, zielonego zakątka, do małej szarej willi. Tam odwiedziłam jedną Starą Babę, która pożyczyłą mi kiedyś książki o powstaniu warszawskim. Otworzyła jej córka: "Co u Mamy? Rak. Nowotwór płuc". Zdębiałam.  "Ale w maju urodzi się prawnuczka. Tak, ma być dziewczynka" - powiedziała z dumą w głosie. I znowu prawnuczka.

A dzisiaj łzy już ustawiły się w gardle, w niecierpliwej kolejce, przed oczami - jak fotografia - ta sielankowa scena pod Belwederem, znajomi, żywi ludzie: Prezydent, Jaśka Natusiewicz i... wojownicza pani Ania, co mnie tak sromotnie ochrzaniła przez telefon w styczniu.  Telefon, wyciszony, zamigał porozumiewawczo.  - Sosenko, niestety dziś mi nuda nie grozi ;) - głosił sms od Izy, ze szpitala. - Właśnie czekam na cesarskie cięcie. Adam modli się teraz za ofiary katastrofy i za naszą Zuzię, która ma dzisiaj przyjść na świat, by liczba dobrych ludzi nie zmalała.

Czekamy na Ciebie, Zuziu.

-----

Wiadomość z ostatniej chwili: Zuzia sama zaczęła się  sama dopraszać i przyszła na świat o 14. Chcieliśmy mieć kolejnego włóczykija w świrniętej grupie, to go właśnie mamy. Zuziu, witaj!

Sosenka
O mnie Sosenka

Tu można kupić moją książkę z blogu: "Gdy świat jest domem": http://sklep.emmanuel.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości